Inflacja w sierpniu 2023

Inflacja, zgodnie z zapowiedzią, w ryzach. Wciąż jednak wysoka

Shutterstock
Na gorąco publikujemy komentarze menedżerów do najnowszych danych GUS, potwierdzających wcześniejszy szybki szacunek inflacji w Polsce w sierpniu 2023 r.
Podziel się
Zgodnie ze wcześniejszym szybkim szacunkiem, w sierpniu 2023 r. ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły w Polsce o 10,1 proc. rok do roku, ale w porównaniu do poprzedniego miesiąca (mdm) utrzymały się na tym samym poziomie, wyliczył GUS.

Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w sierpniu 2023 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub.r. wzrosły o 10,1 proc., przy wzroście cen usług – o 11,1 proc. i towarów – o 9,8 proc. W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług utrzymały się na tym samym poziomie, w tym towarów spadły – o 0,2 proc., a usług wzrosły – o 0,6 proc.

W sierpniu br. w porównaniu z poprzednim miesiącem największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miały wyższe ceny w zakresie transportu (o 2 proc.), mieszkania (o 0,2 proc.), zdrowia (o 0,5 proc.) oraz restauracji i hoteli (o 0,5 proc.).

Niższe ceny w zakresie żywności (o 1 proc.) oraz odzieży i obuwia (o 0,7 proc.) obniżyły ten wskaźnik odpowiednio o 0,27 p. proc. i 0,03 p. proc.

W porównaniu z sierpniem 2022 r. wyższe ceny w zakresie żywności (o 12,5 proc.), mieszkania (o 11,4 proc.), rekreacji i kultury (o 10,9 proc.) oraz restauracji i hoteli (o 13,3 proc.) wskaźnik podniosły, a niższe ceny w zakresie transportu (o 1,7 proc.) obniżyły go.





Maciej Pawłowicz, dyrektor sprzedaży i rozwoju w ASM Group:
Choć inflacja spadła kolejny raz, to jej poziom wciąż jest dwucyfrowy i aż czterokrotnie przewyższa cel banku centralnego. To sprawia, że pomimo stopniowej poprawy nastrojów konsumenci nadal muszą pilnować się w swoich decyzjach zakupowych. Koszty firm rosną, co znajduje odzwierciedlenie w ostatecznych cenach produktów i usług dla klientów. Ci z kolei coraz częściej poszukują okazji cenowych, a w sytuacji braku promocji po prostu rezygnują z zakupu lub przekładają go na lepszy czas. W obecnych zmiennych warunkach makroekonomicznych rynek jest coraz bardziej nieprzewidywalny. Sierpień jest zwykle nacechowany spowolnieniem w handlu, ale już we wrześniu zachodziły istotne dla sektora i poziomu przyszłej konsumpcji zmiany - to bowiem wstęp i czas przygotowań do IV kwartału, najlepszego dla branży sprzedaży detalicznej okresu w roku. Tym razem jednak miesiąc ten może być naznaczony pierwszymi konsekwencjami ostatniej drastycznej i niespodziewanej obniżki stóp procentowych przez RPP. W ocenie ekonomistów ucierpią na tym i biznes i konsumenci. Deprecjacja złotego tylko teoretycznie sprzyja eksporterom. Osłabienie krajowej waluty w przypadku branż skupionych na sprzedaży zagranicznej, które są zwykle importochłonne, oznacza wyższe ceny importowanych surowców. Z kolei konsumenci szybko mogą odczuć malejącą siłę nabywczą swoich portfeli i będą jeszcze bardziej ostrożni w wydawaniu pieniędzy na produkty nie będące towarami pierwszej potrzeby. W tych turbulentnych warunkach wsparciem dla sprzedawców mogą być rozwiązania, które pozwalają prognozować trendy sprzedażowe w oparciu o analizę w czasie rzeczywistym zachowań konsumentów i czynników gospodarczych.


Joanna Witek , product lead, Finiata:
Analiza aktualnej sytuacji gospodarczej w Polsce wskazuje na poważne wyzwania dla sektora przedsiębiorstw, zwłaszcza MŚP. Z ostatnich danych wynika, że gospodarka wciąż ma katar - inflacja w sierpniu nadal jest bardzo wysoka i oznacza utrzymanie ryzyk biznesowych w postaci zwiększenia kosztów zakupu surowców i towarów dla przedsiębiorców, przy jednoczesnym ograniczeniu siły nabywczej ich klientów. Część firm, walcząc o utrzymanie przychodów będzie zmniejszać swoje marże a co za tym idzie rentowność a także opóźniać zaplanowane wydatki lub regulowanie rachunków. Ucierpi zatem płynność przedsiębiorstw, także tych zdrowych i dobrze performujących. Oliwy do ognia dolewa zaskakująca decyzja Rady Polityki Pieniężnej i obniżka stóp procentowych aż o 0,75 pkt proc. To nie jest krok ku osiągnięciu celu inflacyjnego. W międzynarodowym kontekście obserwujemy też reakcję rynku walutowego, gdzie wartość złotego od kilku dni maleje względem "bezpiecznych walut" takich jak euro, dolar czy frank. Co ciekawe, mimo atrakcyjniejszych stóp procentowych, analizy NBP wskazują na zaostrzenie warunków kredytowania. Wobec niepewności i rozchwiania rynku ten proces może się dalej pogłębiać. A to skłania firmy do poszukiwania alternatywnych form finansowania. Z danych wynika, że w ciągu ostatniego roku już co czwarta mikrofirma podjęła decyzję o pozyskaniu dodatkowego kapitału na działalność. Kluczowe problemy to opóźnienia w płatnościach oraz niewypłacalność kontrahentów. Środki pozyskane z pożyczek często są przeznaczane na zakup towarów i spłatę bieżących zobowiązań. Tu z pomocą coraz częściej przychodzą instytucje pozabankowe oferujące elastyczne formy finansowania, takie jak kredyty z możliwością wcześniejszej spłaty bez dodatkowych opłat.


Marek Gryczka, dyrektor pionu finansów w cateringu dietetycznym Nice To Fit You:
Tradycyjnie okres letnio-jesienny charakteryzował się w Polsce wyraźnym spadkiem inflacji, a nawet deflacją, na skutek mocnych spadków cen surowców rolno-spożywczych uprawianych w Polsce. Podobnie będzie i w tym roku, a po sierpniu oczekujemy spadków cen, szczególnie zbóż, które na rynkach światowych już wyraźnie spadają (pszenica). Tym niemniej perspektywy średnioterminowe są dosyć niepokojące. Po pierwsze większa niż spodziewana obniżka stóp procentowych w Polsce w zestawieniu z analogiczną podwyżką stóp przez Europejski Bank Centralny o 0,25 pkt powoduje wyraźne osłabienie złotówki – tym razem tym samym nakręci zwyżkę cen. Równocześnie od wiosny na rynku polskim występuje bardzo silny deficyt siły roboczej. W zestawieniu z dotychczasowym wzrostem gospodarczym powoduje to bardzo mocne zapotrzebowanie na pracowników fizycznych. Obecnie pracownik staje się najcenniejszym dobrem, nierzadko wręcz “wyrwanym” sobie przez firmy już na etapie licytacji oferowanego wynagrodzenia.

Podwyżki płac sięgają już kilkunastu procent a firmy zaczynają na to reagować podwyżkami cen swoich wyrobów. Te z branży rolno-spożywczej są zwykle firmami bazującymi na niskiej marży, co nadrabiają wolumenami by uzyskać satysfakcjonujący wynik netto. Tym samym w chwili obecnej na każdy ruch po stronie kosztów muszą zacząć reagować podwyżkami cen. Wcześniejsza inflacja na rynku surowcowym zużyła proste rezerwy i jedyną alternatywą dla utraty zysku jest podwyżka cen. Część podwyżek możemy obserwować już, choć ich skala jest na razie mniejsza, największa rozgrywka odbędzie się w pierwszym kwartale przyszłego roku, kiedy to klienci zaczną przecierać oczy ze zdumienia. Po pierwsze dlatego że przestanie działać tarcza antyinflacyjna i wszystkie podstawowe artykuły spożywcze podrożeją na półce przeciętnie o stawkę VAT. Z kolei ogłoszona wczoraj podwyżka płacy minimalnej może radykalnie zmienić sytuację na rynku siły roboczej – nie dlatego że płaca minimalna odgrywa jakąś istotną rolę w gospodarce film, bo dziś płace są zwykle wyższe. Natomiast skala tych podwyżek jest na tyle wysoka, że przewyższa wskaźniki inflacji za ostatnie 12 miesięcy. To spowoduje bardzo wysokie roszczenia pracownicze na wszystkich szczeblach zatrudnienia, nie tylko na szczeblu najniższym. Jeżeli płaca minimalna wzrośnie o prawie 1000 zł brutto to jest to kwota odczuwalna już nawet dla pracownika średniego szczebla i w związku z tym możemy oczekiwać potężnego parcia na wzrost wynagrodzeń. To z kolei przełoży się na ceny wyrobów sprzedawanych przez firmy i to już od grudnia czy stycznia. Reszta firm dokona takiej korekty w cenach do końca pierwszego kwartału 2024 r. Takiemu scenariuszowi może zapobiec jedynie istotne pogorszenie koniunktury, które spowoduje spadek zapotrzebowania na pracowników.

handelextra newsletter

Bądź na bieżąco, zapisz się do bezpłatnego newslettera.
 
stats